Kościół nieznany
Tekst dla antyklerykałów, który niedawno publikowaliśmy, postanowiliśmy zrównoważyć tekstem o osobie, która jako jedna z wielu postaci anonimowych i pracujących w drugim szeregu, stanowi o potędze Kościoła. Mowa o bp. Czesławie Dominie, sufraganie katowickim i ordynariuszu koszalińsko-kołobrzeskim, którego wspomina Albin Tybulewicz.
W Polsce nie jest to postać znana. Nie jest to hierarcha Kościoła, o którym się mówi.
A ja z całą świadomością podtrzymuje swoje zdanie, że był to jeden z największych Polaków. Człowiek o ogromnej, wręcz niespotykanej dobroci, szlachetny, po prostu wielki, a zarazem niezwykle pokorny wobec życia i skromny. Ślązak z krwi i kości. Ślązak, a zarazem polski patriota. Poznałem go, gdy był biskupem pomocniczym w Katowicach. W Episkopacie odpowiadał za działalność charytatywną. Pomagał nam przez cały okres działalności fundacji Food for Poland Fund, która wysłała do Polski w latach 1980–1984 około 175 dwudziestotonowych ciężarówek głównie z żywnością i innymi artykułami pierwszej potrzeby, wartości globalnej (po cenach fabrycznych) 4 milionów dolarów USA. Zaangażował się w tę pomoc dla rodaków bezgranicznie. Był raz w Londynie i spotkał się z reprezentantami wszystkich ważniejszych organizacji charytatywnych wysyłających pomoc do Polski. Miał także konferencję prasową w Izbie Gmin.
Był zawsze umiarkowany i spokojny. Powtarzał, że najważniejsi są ludzie, że najważniejszy jest człowiek. Jednocześnie w kontaktach z władzami umiał być bardzo twardy i stanowczy. Pamiętam, że zawsze miał czas na modlitwę i pracę. Bardzo dużo podróżował, zawsze z różańcem. Lubił też nowinki techniczne i używał ich do pracy.
Chorował później na raka kości, bardzo cierpiał, ale znosił to godnie. Nigdy, naprawdę nigdy nie narzekał. To był wielki duszpasterz, prawdziwy biblijny Samarytanin. To był człowiek czynu, który miłosierdzie chrześcijańskie całą swoją postawą wcielał w życie.
Fragment z przygotowywanego w naszym wydawnictwie wywiadu-rzeki z Albinem Tybulewiczem, emigracyjnym działaczem Narodowej Demokracji.
Najnowsze komentarze