Pułapki poprawności politycznej

„Nie róbcie z nas pederastów!” – wołał w „Seksmisji” Maks, grany przez Jerzego Stuhra. Film powstał w 1983r. Dzisiaj, po 31 latach, publiczne użycie słowa „pederasta” (już nie mówiąc o innych określeniach) jest nie do pomyślenia. Znam przypadek zablokowania konta użytkownika na Facebooku za użycie tego słowa.

 

Nie mogę powiedzieć „Murzyn”, tylko „Afroamerykanin”, bo zostanę posądzona o rasizm (pomijając fakt, że wielu z nich nigdy Afryki na oczy nie widziało). Nie mogę powiedzieć Żyd, tylko Izraelczyk (pomijając fakt, że wielu Palestyńczyków też jest Izraelczykami).

 
To jest właśnie polityczna poprawność – strach, że powiem i zrobię coś nie tak; że się narażę; że nazwą mnie homofobem albo rasistą; albo antysemitą. Kto miałby mnie tak nazwać?

 
Autorka książki „Pułapki poprawności politycznej”, Monika Kacprzak, bardzo rzetelnie, drobiazgowo i przekrojowo omówiła temat politycznej poprawności i jej absurdy (książka jest rozszerzeniem doktoratu) – jej genezę, tzw. marsz przez media środowisk feministycznych, homoseksualnych, genderowych, zmiany w prawie, edukacji, kulturze, a także najważniejsze – zmiany w naszym myśleniu i mentalności, które sprawiły, że podświadomie używamy pewnych słów, a nie używamy innych, aby się nie narazić na ostracyzm.

No comments yet.

Leave a Reply

CommentLuv badge