Frankenstein vs. golem
„Duch Frankensteina” spoczął natomiast na pionierskim przedsięwzięciu naukowym reaktywowania wymarłych gatunków ze szczątków zmarłych osobników metodą międzygatunkowego klonowania somatycznego, na razie z wykluczeniem homo sapiens.
Także doniesienia ze stycznia 2018 r. o sklonowaniu pierwszych ssaków z rzędu naczelnych (małpy z rodziny makakowatych) dowodzą, że zbliżamy się do niebezpiecznego punktu krytycznego – zapanowania nad tajemnicą ludzkiego życia, czyli sklonowania człowieka.
Najbliższa transhumanizmowi jest jednak tradycja związana ze stworzeniem golema. Przede wszystkim dlatego, że zarówno pomysły Paracelsusa, jak i eksperymenty doktora Frankensteina dotyczą „działań” na ludzkim materiale biologicznym. Tymczasem nadrzędnym celem projektu transhumanistycznego jest przekroczenie granic biologii. Postczłowiek ma być a-biologiczny i właśnie w tym ma się wyrażać jego ontologiczna doskonałość i pełna wolność. Jak głoszą kabalistyczne przekazy, golem był stworzony z ziemi, a więc najbardziej istotnym składnikiem jego materialnej struktury musiał być po prostu piasek. Dlatego też golem był w przeważającym stopniu „tworem krzemowym”, gdyż krzem jest głównym składnikiem piasku i drugim po tlenie pod względem ilościowym pierwiastkiem naszej planety. W tym sensie Ziemia, jako niepodlegająca regulacji ze strony człowieka, jest pro-golemiczną kolebką ślepych sił, co odpowiadałoby także koncepcji Fiodorowa.
(cyt. Michał Ziółkowski MI, „Pokonać śmierć czy zmienić człowieka? Ideologia współczesnego transhumanizmu wobec heterodoksji Mikołaja Fiodorowa”)
Najnowsze komentarze