Utopia i polityka miłości w NFZ

Przykłady podobieństw polsko-północnokoreańskich można by mnożyć. Ponieważ jednak nie robią one wrażenia, a raczej prowokują oskarżenia o demagogię, porzucimy ich przytaczanie ograniczając do jeszcze jednego, świeżego. Przecież nie będziemy udowadniać, że nie rosną nam ośle uszy…

Drugi dzień stycznia przyniósł informacje o kłopotach pacjentów z realizacją recept. Wstrząsnęła mną wieść o pacjencie, który odszedł od okienka bez leku onkologicznego. Człowiek chory na raka, być może już przybity faktem choroby, która w naszych realiach medycznych oznacza często powolne umieranie, a więc już „skazany”, nie wykupił lekarstwa. Miał receptę z pieczątką „Refundacja do decyzji NFZ”. Farmaceutka zażądała pełnej opłaty. Chory zamiast 30 musiałby zapłacić ponad 1000 zł.

Państwo polskie, a w zasadzie jego administracja, okradło go zmuszając do opłacania latami obowiązkowego ubezpieczenia, nie wspominając już o innych podatkach, a gdy oczekiwał pomocy, do której jako ubezpieczony miał prawo, skazało na śmierć… „Przywódca” zapowiedział karanie lekarzy, którzy – cytuję z pamięci – „będą utrudniali życie pacjentom”. To znaczy, że co? Że będzie ich rozstrzeliwał? Ale to pewnie tych, którzy wchodzą w wiek emerytalny, bo w ten sposób przedłuży się konwulsje systemu.

Z tej perspektywy umierający z głodu Koreańczycy wydają się – przepraszam za słowo – „towarzyszami” niedoli, a ich przywódca zyskuje cechy ludzkie będąc tylko bardziej konsekwentnym od naszego w realizowaniu „zasad polityki miłości”.

Termin „polityka miłości” kieruje nas ku utopii i antyutopii, a te kojarzą przede wszystkim dwa tytuły „1984” Orwella i „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya. W roku 2012 minie równo 80 lat od powstania książki Huxleya. Gdyby pisał ją dziś, byłaby bardziej reportażem niż antyutopią science-fiction. Zauważył to już autor motta Mikołaj bluehost Bierdiajew, pisząc: „Utopie wydają się o wiele bliższe urzeczywistnienia, niż się dotychczas sądziło”. Bierdiajew wyraził też nadzieję, że „nadchodzi nowa epoka, epoka, w której intelektualiści i warstwy wykształcone znajdą sposób na uwolnienie się od utopii i na powrót do społeczeństwa, które będzie mniej utopijne, mniej »doskonałe« i bardziej wolne”.

Do tej nadziei wrócimy w następnym, już nie północnokoreańskim, fragmencie naszych rozważań.

2 stycznia 2012, T.M.

No comments yet.

Leave a Reply

CommentLuv badge