Tęsknota za PRL-em

Portal Interia.pl od pewnego czasu publikuje w dziale Historia wspomnieniowe teksty nt. tego, jak się żyło w PRL-u. Teksty, zilustrowane biało-czarnymi fotografiami, opisują minioną epokę systemu totalitarnego, ukazują jej realia itp. Wydawałoby się, że to już historia. Ale jednak nie, okazuje się, że ta „historia” wzbudza wciąż żywe emocje, niekiedy bardzo żywe.
Czasami czytałam te teksty, a jak czas pozwalał, to przeglądałam nawet komentarze. Uderzyło mnie w nich to, że większość komentatorów to osoby w starszym wieku (przynajmniej na to wyglądało sądząc po fotografiach), które z prawdziwym sentymentem i z tęsknotą wspominały, jak to wspaniale się żyło za Gierka i w ogóle w czasach PRL-u. Jednocześnie z wypowiedzi tych osób aż zieje nienawiścią do tego, co jest teraz: do wolnego rynku, do liberalizmu, do wolności wyboru; ogólnie mówiąc – do wolności.
Wolność – to słowo dla tych ludzi nieznane. Najważniejsze w minionym systemie było dla nich to, że każdy miał pracę (byle jaką, ale miał), co roku jeździł na wczasy na Fundusz Wczasów Pracowniczych (ci z partii jeździli do Bułgarii albo na Krym), a dziecko chodziło do darmowego kołchozu, czyli  żłobka i przedszkola. Właśnie – darmowe. Wszystko było „darmowe”. Nikt nie myśli o tym, że to „dzięki” długom zaciągniętym przez ekipę Gierka do dziś rośnie dług publiczny.
Ostatnio nie wytrzymałam i napisałam komentarz pod tekstem wspominającym wizytę Gierka w USA za prezydentury Geralda Forda. Napisałam właśnie o tęsknocie za siermiężnym PRL-em, o uprzywilejowaniu partyjnych członków społeczeństwa itp. To, co mnie później zaskoczyło i zadziwiło, to skala nienawiści i złości, jaka się wylała z ludzi. Począwszy od zwykłych wyzwisk i chamskich bluzgów, a na próbach pouczania, że jestem za młoda, aby pamiętać itp. (podobnie można by komentować, że jestem za młoda, aby wypowiadać się o królu Łokietku, bo nie pamiętam tamtych czasów). To zjawisko dało mi asumpt do tego, aby się zastanowić nad szerszym zjawiskiem tego typu reakcji – czy to rzeczywiście tęsknota za PRL-em, czy zwykłe hejterstwo, odruchowa chęć dowalenia komuś, oczywiście anonimowo, bo najbardziej ordynarne odpowiedzi były anonimowe (jakie to charakterystyczne – kłaniają się donosy do służb specjalnych).
Myślę, że jest pół na pół, że niektórzy rzeczywiście tęsknią za państwem totalitarnym, które o wszystkim decydowało za nich, nie dawało wolności wyboru, nie dawało w ogóle żadnej wolności, ale za to dawało pełną michę, w myśl zasady, że lepiej być niewolnikiem z pełnym brzuchem niż głodnym, ale wolnym.

No comments yet.

Leave a Reply

CommentLuv badge