Stuk, puk…

Jak się okazuje, najbardziej zadumana Izba Wyższa Parlamentu na wschód od Zimbabwe, czyli polski Senat, wyraził zgodę na referendum zarządzone przez prezydenta i kandydata na prezydenta w jednym, Pana Komorowskiego.

Tym razem nie potrzebował tygodni, miesięcy ani lat, by klepnąć ten projekt, przygotowany naprędce i będący w istocie kpiną z instytucji referendum, bo obywatele zagłosują w nim m.in. za JOW-ami, ale za
jakimi, tego dowiedzą się dopiero wtedy, gdy Sejm zacznie pracować nad odpowiednimi projektami ustaw.

Do pierwszej tury, przegranej przez Pana Komorowskiego, senatorzy pracowali w rzeczywistości, w której: „Poranek przechodzi w południe, bezwładnie mijają godziny / Czasem zabrzęczy mucha w sidłach pajęczyny”… Teraz, jakby giez ich ukąsił, zerwali się do pracy, dając wyborcom możliwość wybrania psa, który miał być gończy, a najprawdopodobniej, poddany późniejszej obróbce, okaże się pekińczykiem, i suweren znów zostanie sprowadzony do roli „Pańci”.

Ochoczość, z jaką podejmują inicjatywy za wszelką cenę usiłującego trwać na straży żyrandola Pana Komorowskiego, przypomniała mi jednak znakomitą pieśń Pana Macieja Zembatego. Rozmyślnie przytaczam całą, genialną, pierwszą zwrotkę i refren:

„Za górami, za lasami
Był raz sobie kraik mały
Od lat wielu doświadczany
Najcięższymi nieszczęściami
Kraj ten wielkie miał ambicje
Licznych też obywateli
Ale wszyscy mniej lub więcej
Byli w nim upośledzeni
Najróżniejsze typy kalectw
Były reprezentowane
Więc nikt rządzić prężnie krajem
Nie mógł, no bo nie był w stanie
Niemniej jednak powołano
Tam ustawodawcze ciało
Ciało to funkcjonowało
Poświęcało się obradom
Ława niemych, ława głuchych
Było w Sejmie ław niemało
A Marszałkiem został ślepy
Z marszałkowską białą lagą

Stuk, puk
Laską w podłogę
Sejm, Sejm
Wyraża zgodę
Stuk, puk
Laską o blat
Sejm mówi: Tak!
(…)”.

Pieśń ta powstała w czasach, gdy w PRL był jednoizbowy parlament, stąd nie ma w niej mowy o senacie, ale to przecież łatwo uzupełnić. Jakąż pogardę mają dla nas ci ludzie, gotowi zepsuć choćby teoretyczne
tylko państwo, byle zachować w nim władzę, jakąż bezmierną pogardę…

Cóż, skoro naród składa się z „upośledzonych”, a pośród elit rządzących są podejrzani o podpalanie ambasad sąsiednich mocarstw…

No comments yet.

Leave a Reply

CommentLuv badge